Zachowano pisownię oryginalną. Źródło u autorów.
Warunki korzystnej eksploatacji nafty w Galicji. Część II.
Powszechnie
sądzą u nas, że przedsiębiorstwa naftowe są niby loterią, na której albo
zyskuje się niezmiernie wiele, albo traci się całą stawkę. Otóż bywało tak dawniej. Lecz dziś jest to już –
jak mówią Niemcy, ein überwundener Standpunkt. Mamy już dziś bowiem o tyle doświadczonych nafciarzy,
którzy niemal z matematyczną pewnością wywróżą każdemu przedsiębiorstwu , czy
uda się, lub zrobi fiasko, gdyż o tyle już postąpiła znajomość terenu
naftodajnego, o tyle wydoskonaloną jest organizacja tego rodzaju
przedsiębiorstw, że kopanie nafty może być loterją – ale tylko dla nowicjuszów.
„Mądry Polak po szkodzie”, mówi przysłowie. Otóż tylu już przedsiębiorców
zapłaciło frycowe przy kopaniu nafty, że mamy już teraz wielu takich Polaków,
którzy doskonale na tem się rozumieją, jakim sposobem można małemi środkami,
olbrzymie robić fortuny na nafcie
Biorąc specjalnie okolicę
Gorlic, znaleziono już tam naftę w szeregu wsi leżących jedna tuż koło drugiej
– jak wyżej wspomniałem, na kilkomilowej przestrzeni. Istniejące dotychczas
kopalnie przyniosły już miliony swoim właścicielom, lecz powierzchowny rzut oka
na ten region naftowy przekonuje, że to, co tam dotąd zrobiono, nawet
tysiącznej części bogactwa tej krainy nie wyczerpuje. Największa z tamtejszych
kopalni, na której dwadzieścia kilka spółek kopie, nieobejmuje nawet kilku
morgów zapełnionego studniami gruntu – a do eksploatacji przydatne całe mile
kwadratowe leżą dotychczas nietknięte! Dotychczasowi przedsiębiorcy
pozakupywali już najlepsze tereny, ale dużo, dużo potrzeba będzie pieniędzy i pracy, ażeby
wszystkie te grunta wyeksploatować. Ich właściciele mają pozamykane miliardowe
skarby w kasach skalistych. Te skarby są ta, bezpieczne niewątpliwie – gdyż nie
tylko komukolwiek innemu, ale nawet i właścicielom samym trochę trudniej do
nich dostać się, niżby sobie tego życzyć
mogli.
Doświadczenie uczy, że tam
w Gorlickiem zaledwie jedna lub dwie studnie na dziesięć nie udają się. Więc im
większym kapitałem rozporządza jakaś spółka eksploatacyjna, tem mniejsze
ryzyko. Potraciły te spółki, które złożone będąc z wielkiej liczby Spólników,
przecież jeszcze nie rozporządzały wielkiemi pieniędzmi. Takie przedsiębiorstwa
rzeczywiście zasługują na nazwę spółek loteryjnych, bo jeżeli traf zdarzył, że
źle im poszło z jedną albo dwoma studniami, to przepadł cały ich mozolnie
zebrany kapitał zakładowy. Zdarzają się jednak i takie studnie, które
przyniosły swoim właścicielom po kilkadziesiąt albo i kilkaset tysięcy zł. w.a.
W regule potrzeba przy zakładaniu spółki naftowej wciągnąć w rachubę
następujące okoliczności:
1. że kapitał zakładowy
zacznie rentować się dopiero po upływie czasu dwóch do czterech lat;
2. że na jedną studnię
potrzeba mieć w zapasie kapitał wynoszący 6– 8000 zł;
3. że kapitał spółkowy
powinien wystarczyć na równoczesne otwarcie znaczniejszej liczby studni, ażeby
ryzyko było jak najbardziej rozdrobnione;
4. że, co najważniejsza,
kierownictwo przedsiębiorstwa powinno być oddane osobistości obznajomionej z
miejscowemi warunkami eksploatacji nafty, gdyż bardzo kosztowne doświadczenia,
czynione z teoretycznie wykształconymi inżynierami górnictwa, doprowadziły do
strat wielkich.
Takie to są „złote reguły”,
jakie podają najznakomitsi i najbardziej doświadczeni nasi nafciarze co do
warunków prawdziwie korzystnej i nieryzykowanej eksploatacji nafty – ja zaś relata ref ero.
Teofil Merunowicz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz