Zachowano pisownię oryginalną. Źródło u autorów.
Morderstwo
siostry.
W Belny koło
Biecza w powiecie gorlickim, żyły dwie siostry Cz. Starsza Anna, mająca lat
przeszło 40, i młodsza Apolonja. Obydwie stanu wolnego utrzymywały dosyć duże
gospodarstwo po ojcu. Trzymały sobie parobczaka, który im gospodarzył w
gruncie. Starsza siostra Anna więcej się zajmowała gospodarką, a młodsza
Apolonja, jako dewotka w każdy dzień chodziła do kościoła do Biecza i do
spowiedzi.
Jednakowoż
Apolonja od dłuższego czasu miała jakąś nienawiść do swej siostry Anny, bo
przed paru tygodniami zrobiła zamach i usiłowała otruć swoją siostrę Annę i
parobka, dodawszy im trucizny do jedzenia. Usiłowana próba nie odniosła na
szczęście skutku, a Anna ukrywała to wszystko i nie oddała siostry w ręce
sprawiedliwości za ten zamach. Apolonja i tak nie zaprzestała nienawiści do
swojej siostry.
Po Zielonych
Świętach, dnia 2 czerwca Apolonja wywołała swoją siostrę Annę do klasztornego
kościoła w Biecz, gdzie obydwie były do spowiedzi, a potem przyszły do domu
spokojnie. Wieczór po kolacji poszli wszyscy spać – parobek do stajni, a one
obydwie zostały w domu. Kiedy Anna położyła się spać i zasnęła, wtenczas
Apolonja zamordowała swą siostrę w ten sposób, że siekierą odcięła jej głowę.
Po dokonanem morderstwie wyciągnęła ją na dwór i zaciągnęła pod ścianę swego
sąsiada, a wreszcie podpaliła dom tegoż sąsiada, (dom zgorzał do szczętu), aby
tym sposobem zatrzeć ślady morderstwa. Przy ratowaniu pożaru domu wydobyto
zwłoki z ognia, ale już była jedna ręka i noga spalona. – Nie udało się jej
zatrzeć śladów morderstwa swej siostry, bo rano dnia 3 bm. [czerwiec] przyszli
żandarmi i odkryli wszystkie ślady i przyaresztowali ją i oddali do sądu w
Bieczu, a obecnie przeniesiono zbrodniarkę do c.k. sądu obwodowego w Jaśle. O
dalszym wyniku i wymiarze kary, nie zapomnę szanownym czytelnikom donieść.
J.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz