Zachowano pisownię oryginalną. Źródło u autorów.
Z galicyjskich Gorlic. Cykl korespondencji prasowych z roku 1910 – część IX.
|
Gorlice, 4
listopada. (Rada miejska. – Budowa gimnazyum. – Krytyczne położenie gminy).
Rada miejska
obradowała wczoraj pod przewodnictwem burmistrza p. Tarczyńskiego, nad sprawami
pierwszorzędnej dla miasta wagi. Na czoło obrad wysunęła się sprawa budowy gmachu
na pomieszczenie gimnazyum, która od kilku lat stanowi chroniczną bolączkę
naszej gminy. Kiedy przed pięciu laty kilka miast okolicznych ubiegało się u
rządu o kreowanie szkoły średniej w jednem z tych miast, rząd dał pierwszeństwo
Gorlicom, które wówczas jedyne nie były obciążone dodatkami do podatków
bezpośrednich. Gmina przy zawarciu kontraktu z rządem przyjęła też wówczas na
siebie ciężkie zobowiązania; miała bowiem dostarczyć z własnych funduszów:
placu pod budowę, planów, zobowiązania się własnym kosztem wybudować gmach cały
oraz wewnętrznie urządzić. W międzyczasie jednak stosunki finansowe gminy
naszej zmieniły się znacznie tak dalece, iż od trzech lat płacimy dodatki do
podatków bezpośrednich w wysokości 50 procent, a i tak operuje gmina budżetem
o stale rosnącym deficycie. Nadto za kilka tygodni skreślimy na zawsze z
pozycyi naszych dochodów główną podstawę naszej gospodarki finansowej, którą
jest dochód z czynszu dzierżawnego prawa propinacyi.
Mimo to jednak
gmina dotychczas konsekwentnie dążyła do wywiązania się z przyjętych na siebie
zadań, zakupiła plac pod budowę gimnazyum, przez ministerstwo oświaty już
aprobowany, sporządziła plany i przystąpiła do zaciągnięcia pożyczki na cele
budowy gmachu. I na tym najtrudniejszym punkcie utknęliśmy. Starania magistratu
o uzyskanie pożyczki 350.000 koron w „Centralnym Banku czeskich Kas
oszczędności” zawiodły, instytucya ta bowiem odmówiła gminie naszej żądanej
pożyczki, , ponieważ nie widziała dostatecznego zabezpieczenia w majątku i
dochodach gminy. Zwrócono się tedy do Banku krajowego o pożyczkę resztującej
sumy 240 000 koron, a Bank krajowy świeżo zakomunikował nam swą odpowiedź
odmowną z tych samych co Bank czeski powodów, mimo, iż w obliczeniach Bank
krajowy liczył także na dochód z propinacyi, popełniając mimowolny błąd na
naszą korzyść. Stanęła tedy gmina wobec niemożności dotrzymania warunków
kontraktu z rządem. Magistrat przyszedł tedy przed Radę miejską w wnioskiem o
przedłożenie rządowi prośby, aby zwolnił magistrat od obowiązku budowy gmachu,
co jako „ultima ratio” Rada uchwaliła. Z koeli tedy znalazł się rząd wobec
alternatywy: albo gimnazyum gorlickie, liczące już pięć klas w dziesięciu
oddziałach – zwinąć, albo też własnym kosztem wybudować gmach – i to tem
bardziej, iż nawet koszta pomieszczenia klas gimnazyalnych w wynajętych
corocznie ubikacyach, już z rokiem przyszłym przewyższą możność świadczeń
finansowych gminy w tym kierunku. Długa i ożywiona dyskusya na ten temat
przeprowadzona w Radzie, uświadomiła wszystkim krytyczne położenie naszej
gminy, stojącej nadto w przededniu zupełnej ruiny miejscowego handlu i
przemysłu, stanowiącego główną podstawę zarobkowania większości naszego
mieszczaństwa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz