Zachowano pisownię oryginalną. Źródło u autorów.
Strzeszyn (pow. Gorlice)
[…]
odbyło się u nas dnia 14 b.m. [czerwiec] poświęcenie domu ludowego i równoczesne
odsłonięcie pomnika Konstytucyi 3–go Maja.
O godzinie 9 rano wyruszył ze
Strzeszyna do Biecza pochód, na czele którego kroczyło kilkadziesiąt strojnych
dziewcząt i chłopska banderya, na uroczystą sumę. Po nabożeństwie, okrążywszy
miasto, pochód powrócił do Strzeszyna, gdzie po południu miała się odbyć
właściwa uroczystość. O godzinie 4 ½
zjechał do wsi zaproszony poseł Eksc. Długosz z czcigodnym prezesem P.S.L.
posłem Bojką, a za nimi cały szereg pojazdów z goścmi, otoczonych banderyą.
Strzały moździerzowe i głośne „hura” było powitaniem dostojnych gości.
Przy bramie tryumfalnej
przemówił powitalnie p. Kunigowicz Jakób, prezes miejscowej organizacyi P.S.L.,
na co odpowiedział w ciepłych i podniosłych słowach poseł Eksc. Długosz.
Dalszym ciągiem uroczystości było poświęcenie domu ludowego przezks. Dziekana
Soleckiego i jego okolicznościowe przemówienie. Zebrany tłum ludzi słuchał z
napięciem drugiego mówcy Eksc. Długosza, który, wskazując na dom ludowy,
wykazał, do czego zdolna dobra wola i wspólna energia, a zakończył życzeniem,
aby w każdej wsi dom taki stanął.
Trzeci z kolei przemówił prezes,
poseł Bojko, weteran wysłużony w służbie ludu i przedstawił zebranym znaczenie
Konstytucyi 3–go Maja dla chłopa.
„Ludzie tak się żzyli z cudami –
mówił poseł Bojko – że one ich teraz zupełnie nie dziwią i nie zajmują.
Słoneczko wschodzi i zachodzi i nikomu to się dziwnem nie wydaje. Ale niechno
pewnego razu Maciej, zbudziwszy się zobaczy,
że na polu ciemno, choć zegar już po ósmej wskazuje i słoneczka nie
widać, to na pewno z przestrachem oniemieje i pomyśli: „Jezusieńku pewnie już
koniec świata”. A gdy znów za dobre pół godziny mały Franek, zaglądnąwszy na
pole, przyjdzie i krzyknie:– Tatusiu, na wschodzie cosik widnieje” – to
napewno Maciej ucieszony, upadnie na kolana i za cud Panu Bogu pięknie
podziękuje, za wschód słońca podziękuje. Widzicie, bracia chłopi, – prawił Kuba Bojko – taksamo jest i z naszemi prawami. Dzisiaj chłop, mający już trochę
praw, choć pewnie nietyle, coby mu się należało, skoro jakieś nowe prawo
dostanie, to się nie dziwuje. Ale w czasach Konstytucyi 3–go Maja, chłop nie
miał praw nijakich, był niby bydle robocze i dopiero ta Konstytucya pierwsze
dała mu prawa i zrobiła go człowiekiem i dlatego ona sercu chłopskiemu musi być
drogą. (Długotrwałe oklaski).
Po tych przemówieniach odegrali
tutejsi amatorzy sztukę ks. Bolka p.t.: „Wesele wiejskie”, poprzedzoną
przedmową p. Antoniego Tumidajewicza, który, nawiązując do tradycji
kościuszkowskich, wykazał, jaką potęgą niezwalczoną mógłby być chłop, gdyby
czuł się naprawdę obywatelem kraju i dobrym synem ukochanej Ojczyzny.
Przedstawienie wypadło znakomicie;
wszyscy z zadania wywiązali się jak najlepiej. Sztuka sama będąc znakomicie
uchwyconem odbiciem duszy chłopa, wywiera duże wrażenie.
[…]
Po wiecu odbyło się przyjęcie
gości i zabawa taneczna, na której bawiono się do samego ranka.
Na uroczystość zjechali liczni
goście, a więc: Eksc. poseł Długosz, prezes Bojko, ks. dziekan Solecki, ks.
dziekan Niepokoy, ks. marszałek Kędra, ks. kanonik Wachowicz, ks. Bolek, p.
Groblewski, p. Ludwik Rybczyk, prezes pow. org. P.S. L., p. Boczek, straż
pożarna, Sokół i skauci z Biecza i wielu innych.
Uroczystość wywarła głębokie
wrażenie na uczestnikach, a goście, odjeżdżając przy odgłosie moździerzy,
wywieźli zapewne to przekonanie, że lud czuje się bratem i tych, co w czarnych
chodzą surdutach, że pozbył się do nich nieufności, bo wie, że jedna nam
wszystkim myśl przewodnia przyświeca ”przez lud siermiężny do wolnej Polski
ludowej”.
I poseł nasz Eksc. Długosz przekonał się naocznie, że
my w nim cenimy człowieka, co dla dobra chłopskiego pracuje, ze go darzymy
pełnem zaufaniem i przywiązaniem i to przeświadczenie niech mu towarzyszy w
dalszej pracy.
Nawiasem wspomnieć muszę o
naszym nowo poświęconym domu ludowym. Zbiorowa wola obywateli strzeszyńskich, a
w dużej mierze inicyatywa naszego kochanego ks. Bolka, postawiły dzieło zbożne
i przekonała nas, że tylko razem przy pracy wspólne bez swarów i uprzedzeń,
dokonamy rzeczy wielkiej ekonomicznego odrodzenia, co jest podstawą lepszej
przyszłości.
W.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz