Front pod Gorlicami zastygł na przełomie grudnia 1914/stycznia 1915 r. Miasto jak i okoliczne wioski znalazły się pomiędzy walczącymi armiami, bądź w bezpośrednim zapleczu frontu. Sytuacja ta trwała aż do początku maja 1915 r., kiedy to państwa centralne ruszyły z decydującą ofensywą. Plany takiego ataku zrodziły się w głowach sztabowców zarówno austro-węgierskich, jak i niemieckich jeszcze w początkach 1915 r., (dzisiejsza historiografia za ojca planu przełamania pod Gorlicami- Tarnowem uznaje Głównodowodzącego austro-węgierkiej armii, Conrada von Hotzendorfa), a ostatecznie wykrystalizowały się po nieudanych próbach przełamania frontu w Karpatach zimą i wczesną wiosną 1915 r.
Dlaczego Gorlice?
Przy wyborze miejsca i kierunku głównego uderzenia brano pod uwagę kilka możliwości, natarcie z Prus Wschodnich na północne skrzydło rosyjskie mogło zmienić położenie wojsk państw centralnych w Królestwie Polskim, ale tylko nieznacznie wpłynąć na sytuację armii austro-węgierskiej w Galicji. Natomiast ofensywa niemiecko-austriacka w Karpatach wymagała pokonania wielu problemów organizacyjnych, w tym związanych ze słabo rozwiniętą siecią dróg. Skoncentrowanie mas żołnierzy w górzystym terenie było trudne i z uwagi na czas trwania przygotowań do natarcia nie uszłoby uwadze przeciwnika. Pozostały tylko dwa warianty: przeprowadzenie uderzenia między Wisłą a Beskidami lub między Pilicą a Wisłą. Ostatecznie wybrano wariant pierwszy. Skrzydłom nacierających wojsk, chronionym przez Wisłę i pasma Beskidów, w zasadzie nie groziło okrążenie. Według oceny wywiadu odcinek frontu rosyjskiego u podnóża gór był słabiej obsadzony niż pozycje w Karpatach. Nie bez znaczenia był fakt, że w przypadku przełamania pozycji nieprzyjaciela na południu nacierający mieliby do sforsowania Wisłokę i San, a nie, jak w przypadku uderzenia z centrum szeroką Wisłę z twierdzą Dęblin. Można dodać, że teren wybrany do przeprowadzenia operacji miał wiele zalet. Aktywny odcinek natarcia (Ciężkowice – Magura) miał naturalne granice – od północy wał Pogórza Ciężkowickiego, na południu podnóża Beskidu Niskiego i otwierał się na Doły Jasielsko–Sanockie, tj. szeroką, płaską kotlinę ułatwiającą działanie dużych sił. Kotlina ta była przecięta wieloma rzekami przebiegającymi prostopadle do osi natarcia, ale nie były to duże i trudne przeszkody. Przez tę kotlinę przebiegały szlaki transportowe w ogólnym kierunku zachód – wschód (linia kolejowa, gościńce Gorlice – Sanok, Gorlice – Dukla). Szybkie opanowanie tej doliny zwłaszcza rejonu Żmigród- Dukla musiałoby skończyć się katastrofą sił rosyjskich na grzbiecie karpackim.
Plan uderzenia i siły państw centralnych
Podczas konferencji w Berlinie (14 kwietnia 1915r.) ustalono że zasadnicze uderzenie wykona świeżo sformowana niemiecka 11. Armia gen. Augusta von Mackensena oraz podporządkowana mu 4. Armia austro-węgierska arcyksięcia Józefa Ferdynanda, na prawym skrzydle zaś miał nacierać X Korpus 3. Armii Gen. Conrad chcąc wzmocnić siłę natarcia i nie dopuścić do przypisania sobie przez Niemców całej zasługi zwycięstwa, zobowiązał się wzmocnić każdą z wymienionych armii dwoma dywizjami piechoty, a 11. Armię także uzupełnić cesarsko-królewską dywizją kawalerii oraz udzielić 11. Armii wydatnej pomocy w formie przydziału lekkich kolumn taborowych.
Potrzebne do przeprowadzenia ofensywy wojska w większości przetransportowano z frontu zachodniego. Transporty rozpoczęły się 17 kwietnia, a już 30 kwietnia wszystkie oddziały (poza niemieckim X Korpusem Rezerwowym) znajdowały się na pozycjach. Tak więc niemiecka grupa uderzeniowa została doprowadzona do miejsca przeznaczenia w 485 pociągach po 60 stuosiowych składów dziennie w przeciągu ośmiu dni. Bardzo ważnym aspektem całej operacji było utrzymanie tego przedsięwzięcia w tajemnicy, tak, aby Rosjanie do ostatniej chwili nie byli świadomi losu który ich czeka. Był to jeden z koniecznych warunków osiągnięcia zaskoczenia i w konsekwencji zwycięstwa. W tym celu stosowano wszelkie możliwe środki. Ograniczano nawet możliwość palenia w piecach i poruszania się w dzień po drogach. W nocy surowo egzekwowano rozkaz nakazujący zaciemnienie okien.
11. Armia miała zająć pozycje wyjściowe na odcinku 32,5km, opróżnione przez dotychczas obsadzające je pododdziały 4. i 3. Armii austro-węgierskich, które miały się w tym celu rozsunąć i zająć pozycje na jej skrzydłach. Korpus kombinowany zajął dziewięciokilometrowy pas działań na odcinku Zawodzie (dzielnica Gorlic)-Ropica Ruska (dziś Ropica Górna), wzdłuż Sękówki do jej ujścia do Ropy. Między Ropicą Ruską a południową częścią wsi Sękowa znalazła się bawarska 11. Dywizja Piechoty gen. Von Kneussela, któremu podlegał cały korpus. Jej zadaniem było zdobycie wzgórz Zamczysko i Postronie, a następnie wsi Męcina. Dalej w kierunku Gorlic zajęli stanowiska żołnierze 119. Dywizji Piechoty gen. Behra. Mieli oni nacierać w kierunku na Sokół i Zawodzie oraz dalej na wieś Kobylanka.
XLI Korpus gen. Francoisa zajął ośmiokilometrowy pas frontu naprzeciw Gorlic. Na przedmieściu Magdalena i w Stróżówce znalazła się 82. Rezerwowa Dywizja Piechoty gen. Stockena z zadaniem zdobycia Cmentarza parafialnego w Gorlicach i północnego skraju miasta wraz ze wzgórzem 357 (dzisiejsza Góra Cmentarna) oraz dalej Glinika Mariampolskiego. Natomiast na odcinku Mszanka-Wola Łużańska stanęła 81. Rezerwowa Dywizja Piechoty gen. Fabariusa. Miała ona opanować Zagórzany. Zadanie XLI Korpusu wydawało się stosunkowo proste gdyż wzniesienia, które miał pokonać w walce były łagodne i pozwalały artylerii podążać za piechotą.
Dalej w kierunku Staszkówki, na długości siedmiu kilometrów biegły pozycje austro-węgierskiego VI Korpusu gen. Strassenburga. Przed Łużną znajdowała się 12. Dywizja Piechoty gen. Kestranka. Jej zadaniem było zdobyć odgrywające ważną role w rosyjskim systemie obrony wzgórze Pustki. Stanowiska 39. Dywizji Piechoty, którą dowodził gen. Hadsy, ciągnęły się od przedpola Łużnej w kierunku Staszkówki, jednak nie dochodziły do tej miejscowości. Dywizja ta miała opanować drugie ważne wzgórze Wiatrówki, a potem wraz z 12. dywizją nacierać na Moszczenicę.
Również siedmiokilometrowy odcinek przypadł Korpusowi Gwardii gen. Plettenberga. 2. Dywizja Piechoty Gwardii gen. Wincklera stanęła pomiędzy Staszkówką i Ciężkowicami z zadaniem zdobycia wzgórz 382 i 405 oraz miejscowości Turza i Rzepiennik Suchy. 1. Dywizja Piechoty Gwardii księcia Fryderyka Pruskiego, miała z kolei z regionu Ciężkowice, Bogoniowice, Rzepiennik Strzyżewski nacierać na wzgórze 358 i miejscowość Rzepiennik Biskupi oraz w dalszej perspektywie Olszyny.
Odwód dowódcy 11. Armii stanowił X Korpus gen. Emmicha. 19. dywizji wyznaczono miejsce w tyle za Korpusem Gwardii, a 20. dywizji wzdłuż drogi Grybów-Szymbark-Ropica Polska. Ponadto w rejonie Zakliczyna stanęła austriacka 11. Dywizja Kawalerii.
Na południe od 11. Armii leżały stanowiska austro-węgierskiej 3. Armii gen. Boroevicia. W natarciu miał uczestniczyć jedynie jej X Korpus gen. Martiny’ego, złożony z czterech słabszych dywizji piechoty, obsadzający Magurę Małastowską i nacierający na miejscowości Przegonina, Bartne.
Na północ od 11. Armii znajdowała się dowodzona przez arcyksięcia Józefa Ferdynanda 4. Armia. Do przełamania frontu rosyjskiego przeznaczono jej prawe skrzydło. IX Korpus gen. Kraliczka koncentrował się w okolicach Gromnika i miał za zadanie nacierać w kierunku Jodłówki. Z kolei XIV Korpusowi gen. Rotha stacjonującemu w okolicach Zakliczyna przypadło zadanie zdobycia Tuchowa.
Łącznie do uderzenia na rosyjskie pozycje szykowało się 217 tyś. żołnierzy zgrupowanych w 18,5 dywizjach piechoty oraz dywizja kawalerii.
Linia frontu na obszarze planowanej ofensywy dnia 2 maja ok. godz. 6 rano. Źródło: M. Klimecki, "Gorlice 1915", Warszawa 1991. |
Obrona rosyjska
Pozycje 3. Armii rosyjskiej rozciągały się na długości 214km od Wisły po Bieszczady. Rejon ten był podzielony na sześć korpuśnych odcinków, a te z kolei na mniejsze przyporządkowane poszczególnym dywizjom i pułkom. Składały się one z sieci wzajemnie flankujących ogniem i umiejętnie rozmieszczonych w terenie punktów oporu, osłanianych przez zapory z drutu kolczastego lub gładkiego oraz zasieki. Na odcinku Gorlice, dodatkowym wzmocnieniem obrony, obok licznych murowanych budynków, było czternaście fugasów rozmieszczonych kilkadziesiąt metrów przed linią bojową. Rowy rosyjskie w większości wykopane były dla stojącej linii strzelców. Tylko w dolinie Ropy nie posiadały dostatecznej głębokości. Powodem było płytkie występowanie wód gruntowych zalewających żołnierzy, zwłaszcza podczas deszczowej pogody, gdy stali nieraz po pas w wodzie. Na ważniejszych odcinkach rowy strzeleckie posiadały osłony zwane blindażami, a ponadto w rejonie Stróżówki osłony betonowe. Północne skrzydło pierwszej pozycji obronnej uczepione było prawego brzegu Dunajca, od jego ujścia do Wisły do Dąbrówki Szczepanowskiej. Na środku tego odcinka, na lewym brzegu Dunajca znajdował się blisko jedenastokilometrowy przyczółek. Dalej pozycje zakręcały w kierunku południowo-wschodnim, do rzeki Białej i następnie biegły przez wzgórze 357, Las Kazimierzowski, wieś Staszkówka, wzgórza Staszkówka (437), Wiatrówki (434) i Pustki (446), wsie Mszankę, Stróżówkę, zachodnie przedmieścia Gorlic, Siary Dolne, wzgórza i góry: Zagórze (507), Zamczysko (554), 469, 587, Wierszek (501), 532, Kornuta (678), Zawiersza (675) i Dziamera (756) nad miejscowościami Sękowa, Ropica Ruska, Małastów, Pętna, Gładyszów, a następnie przez wieś Zdynia, górę Rotunda (776), wieś Dzielec i przełęcz Beskidek. Druga linia została zaplanowana i budowana od połowy stycznia 1915 r. z myślą o ewentualnym skróceniu, już wtedy nadmiernie rozciągniętego frontu 3. Armii. Miała ona pomóc w uzyskaniu dodatkowych rezerw do wzmocnienia sił rosyjskich na północ od Wisły lub do planowanej na koniec stycznia ofensywy w Karpatach. Znajdowała się ona w odległości 5-10km od pierwszych pozycji. Nie była już osłonięta zasiekami z drutu kolczastego ani polami minowymi. Jej zachodni skraj biegł od góry Brzanka (354) przez wzgórza Lipie i Wilczak, wzgórze 307 i koło wsi Lipinki, Rozdziele, dalej przez górę Ferdel (649) i skały Kornuty (846). Pozycje rezerwowe znajdowały się natomiast na górze Obszar, wzgórzach 337 i 363 koło wsi Ołpiny, na zachód od Biecza oraz na wzgórzach 307 i 332 na północ od tego miasta. Trzecia linia w chwili wybuchu walk była w stanie budowy i nie przedstawiała wielkiej wartości. Częściowo opierała się ona o stare pozycje z walk 1914 r. Rozpoczynała się koło wsi Jodłowa. Rowy strzeleckie lub inne pozycje obronne istniały także na Rysowanym Kamieniu (427), Małym Liwoczu (463), Liwoczu (562), w okolicach wsi lub samych wsiach Skołyszyn, Harklowa, Cieklin, Folusz i na górze Wątkowa (846). Niedokończone przed bitwą pozycje uzupełniane były w znacznej części przez okopujących się obrońców podczas walk 4-5 maja. Rosjanie obsadzili pierwszą linię dywizjami z IX, X, XXIV Korpusów. W pasie działań ofensywnych południowego skrzydła austro-węgierskiej 4. Armii znajdowała się część 42. dywizji i 70. Dywizji Piechoty z IX Korpusu. Zadanie zmierzenia się z całością sił niemieckich 11. Armii przypadło w udziale 31., 61. i 9. Dywizjom Piechoty tworzącym X Korpus gen. Siebersa. Dalej na południe, naprzeciw austro-węgierskiego X Korpusu z 3. Armii, znajdowały się stanowiska 49. i 48. Dywizji Piechoty z XXIV Korpusu. Szczupłe rezerwy rosyjskiej 3. Armii rozmieszczono na drugiej i trzeciej linii obrony. Między Bieczem a Jasłem stała 63. Dywizja Piechoty, w Żmigrodzie brygada z 81. Dywizji Piechoty, w Krośnie dwie dywizje jazdy, w Dębowcu 3. Dywizja Kozaków Dońskich i w Rzeszowie 3. Dywizja Kozaków Kaukaskich. Ponadto w kierunku linii frontu maszerował III Korpus Kaukaski (52. i 21. Dywizje Piechoty). Sztab Radko Dimitriewa rozlokował się w Jaśle, pod jego rozkazami służyło od 70 do 80 tyś. żołnierzy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz