Bluszczyk kurdybanek (Glechoma
hederacea)
Bluszczyk kurdybanek to
zioło pnące się po ziemi. Z tego względu określa się go bluszczykiem
ziemnym. Kurdybanek zaczyna kwitnąć w drugim roku życia przeważnie w maju i
kwitnie aż do jesieni. Ma niebieskie kwiaty i fioletowo-czerwono-bordowe,
mieniące się w słońcu liście. Młode listki są jednak zielone.
Bluszczyk kurdybanek, fot. M. Ślazyk |
Bluszczyk kurdybanek występuje bardzo często w
rozmaitych źródłach staropolskich, ale pod różnymi nazwami, jak: „bluszcz”, „bluszcz świni”, „bluszcz
ziemny”, „ptasie główki”.
Według Rostafińskiego nazwa „bluszcz” pochodzi
z powodu pełzania rośliny po ziemi, a „ptasie
główki” z powodu kształtu owoców stojących na długich szypułkach. W powiecie Gorlickim nazywano go „Zielem
Świętego Piotra”
Bluszczyk w południowo –
wschodniej Polsce miał praktyczne zastosowanie. Lud używał go jako przyprawy do
mięsa i do zup ze względu na miły zapach.
W zmiankach o użytkowaniu bluszczyku w Karpatach pojawia się stwierdzenie, że był on używany zamiast pietruszki szczególnie rosołu i zup ziemniaczanych. Istnieją nawet źródła, które opisują, że był uprawiany w chłopskich ogródkach. Przypuszcza się, że do początku XIX wieku bluszczyk był, obok kminku, najpopularniejszą przyprawą.
W zmiankach o użytkowaniu bluszczyku w Karpatach pojawia się stwierdzenie, że był on używany zamiast pietruszki szczególnie rosołu i zup ziemniaczanych. Istnieją nawet źródła, które opisują, że był uprawiany w chłopskich ogródkach. Przypuszcza się, że do początku XIX wieku bluszczyk był, obok kminku, najpopularniejszą przyprawą.
Ziele to miało zastosowanie w obrzędach – w okolicach
Krakowa było święcone w dniu Matki Boskiej Zielnej.
Bluszczyk był używany w
lecznictwie ludowym. Opowieść z Powiatu Gorlickiego głosiła, że ziele ma na
końcu korzonek ugryziony, bo ugryzł go cierpiący na zęby lub ból w boku św.
Piotr, zapewne z zalecenia Chrystusa. Odtąd też bluszczyk zwał się zielem św.
Piotra i był stosowany przeciw bólowi zębów.
W rejonie Gorlic
zaparzano bluszczyk i robiono okłady na bolący brzuch lub na wszelakie wewnętrzne boleści gryziono
korzeń kurdybanka.
Na Pogórzu Bluszczyk używano
również jako środek łagodzący ból głowy,
przeciwkaszlowy
a także trujący tasiemca.
Roślina ta miała
również szerokie zastosowanie w
weterynarii – gospodarze podawali ją zwierzętom: w przypadkach flegmistej
biegunki u cieląt, zatrzymania moczu u koni oraz krowom, aby dawały więcej
mleka.
Przedwojenna specjalistka od ziół hrabina Anna Potocka z
Działyńskich opisała w swojej książce historię z życia wziętą. Otóż w pewnym
mieście tyfus dziesiątkował ludzi – wysłano wtedy oddział żołnierzy do pilnowania
porządku. Rozłożyli oni obóz na przedmieściu – niestety zarazki zaczęły
atakować, padło kilka koni, żołnierze zaczęli chorować – wtedy zauważono, że te
konie, które skubią jakieś zielsko, nie chorują. Tym zielskiem okazał się
bluszczyk kurdybanek – dzięki któremu później król Jan III Sobieski poprowadził
swoja armie do zwycięstwa pod Wiedniem. Legenda bowiem głosi, że kiedy szykował
się na odsiecz wziął go ze sobą by rycerze mogli popijać herbatkę na
wzmocnienie i jako ochronę przed rozlicznymi zarazami.
Literatura:
Bańkowski Czesław, Serwatka Jan, Pożyteczne chwasty, Warszawa 1977,PZWL
Korżawska Stefania, Ziołowi posłańcy zdrowia, 2012, wydawnictwo Corsam, ISBN: 978-83-930-6373-4
Kujawska Monika, Łuczaj Łukasz Joanna Sosnowska Joanna,
Klepacki Piotr, Rośliny w wierzeniach i
zwyczajach ludowych Słownik Adama Fischera, Wrocław 2016, PTL, ISBN
978-83-64465-29-1
Łuczaj Łukasz , Zapomniane
dzikie rośliny pokarmowe południa Polski – czyściec błotny, paprotka zwyczajna,
bluszczyk kurdybanek, Materiały
z konferencji Dzikie rośliny jadalne – zapomniany potencjał
przyrody, Przemyśl 2017
Talko-Hryncewicz Julian, Zarysy
lecznictwa ludowego na Rusi południowej, Kraków, 1983, Akademia
Umiejętności.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz