Rok 1918 okazał się bardzo ważny w dziejach świata
i Europy, był także przełomowym momentem w dziejach Polski. W tym roku, po
przeszło czteroletnich zmaganiach wojennych dobiegł końca największy znany do
tej pory w dziejach ludzkości konflikt zbrojny, który pochłonął życie kilku milionów żołnierzy walczących
stron oraz który w sposób do tej pory niespotykany odbił się także na życiu ludności
cywilnej. Jak o kończącym się konflikcie pisał choćby w jednym ze swoich
artykułów wydawany w Krakowie w latach 1904- 1925 tygodnik Nowości Illustrowane: Żadna wojna nie zamieniła tak wielkich
przestrzeni krajów w pustynię, jak ta, która obecnie dobiega do końca.
Wszędzie, gdzie przebiegały fronty bojowe pozostały jeno gruzy i zupełna ruina,
a wiele dziesiątek lat trzeba będzie, aby z tych popiołów powstało nowe życie i
zaczęła się kulturalna praca. Zarówno na wschodzie, jak i na zachodzie Europy
całe połacie kraju zamienione zostały przez toczące się na nich walki w
perzynę. Miasta zniknęły z powierzchni ziemi, a często jedynie czerwony pył i
błoto, zmieszane z przeoraną granatami ziemią, świadczą, o tem, że na tem
miejscu była niegdyś wieś. Po wielu miejscowościach pozostały jeno nazwy i
wspomnienia.[1]
[…]
Woodrow Wilson, Tygodnik Illustrowany, nr 47, Warszawa 23 listopada 1918, s.3. |
Również dla Polaków rezultat wojny okazał się nader
pomyślny, gdyż w początkowej fazie wojny nawet nie marzono o tym, iż ostatecznie
wszystkie trzy państwa zaborcze, znajdujące się po dwóch stronach wojennej
barykady, okażą się przegranymi. Jednak ani porewolucyjna Rosja, pogrążona w
wojnie domowej, ani przegrane Niemcy, ani tym bardziej rozpadające się
Austro-Węgry nie miały wpływu na ukształtowanie geopolityczne powojennego
świata. Natomiast głównym architektem nowotworzonego powojennego ładu był
prezydent państwa, które najbardziej zyskało na znaczeniu, a mianowicie Woodrow
Willson, stojący na czele Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej. To właśnie on
8 stycznia 1918 roku w orędziu do Kongresu przedstawił program pokojowy, który
przeszedł do historii jako tzw. 14
punktów Wilsona, a określał, zgodnie z jego wizją, warunki zapewnienia trwałego
i sprawiedliwego ładu pokojowego po zwycięstwie aliantów w I wojnie światowej.
Dla Polaków szczególnie ważny był 13. punkt, który mówił o konieczności utworzenia niepodległego
państwa polskiego z dostępem do morza na terytorium zamieszkanym przez ludność
niezaprzeczalnie polską[2].
Czas. Wydanie poranne, nr 15, Kraków 10 stycznia 1918, s.1. |
Istnieje sporo opracowań, dotyczących zagadnienia odzyskania przez Polskę niepodległości, natomiast ja chciałbym zaprezentować w jaki sposób wydarzenia z jesieni 1918 roku w powiecie gorlickim i jasielskim były przedstawiane w relacjach i korespondencjach ówczesnych dzienników i tygodników.
Oczywiście do źródeł
prasowych nie można podchodzić bezkrytycznie, gdyż jak wiadomo wszystkie gazety
ukazujące się w państwach, biorących udział w zmaganiach wojennych, podlegały
cenzurze[3].
Ponadto duża część wydawnictw prezentowała poglądy polityczne zbliżone do
konkretnych stronnictw, a niektóre wręcz były organami prasowymi poszczególnych
partii politycznych, toteż stosunek prasy do poszczególnych zagadnień bywa czasami
mocno zróżnicowany, a ona sama była również często wykorzystywana do bieżącej
walki politycznej. Pomimo tych mankamentów, uważam jednak, że warto zaprezentować
te materiały prasowe dotyczące wydarzeń mających miejsce na tych terenach jesienią
roku 1918, aby przez chwilę móc spojrzeć na proces odtwarzania państwa
polskiego oczyma ludzi ówcześnie żyjących, którzy oglądali tę epokową chwilę w
dziejach narodu na bieżąco, nie mając tego komfortu co my, że możemy oceniać te
wydarzenia z perspektywy czasu. We wszystkich cytatach, zachowuję ówczesną,
oryginalną pisownię.
Jak zatem
korespondenci, dziennikarze, a nawet zwykli ludzie, piszący listy do gazet,
przedstawiali sytuację na tym terenie tej ważnej jesieni roku 1918?
Na początek
warto by wspomnieć o ciężkich warunkach bytowych z którymi musiała zmagać się
okoliczna ludność. Wojna trwała już przeszło cztery lata, a na regionie
szczególnie swoje piętno odcisnęły działania bojowe roku 1914 i 1915, kiedy to
przez te tereny kilkukrotnie przetoczył się front, który ostatecznie
ustabilizował się w bezpośrednich okolicach Gorlic, aż w końcu wielka ofensywa państw
centralnych pod Gorlicami-Tarnowem z maja 1915 roku.
Jednak biorąc
pod uwagę iż interesujący nas obszar jest dosyć duży, w związku z tym
zniszczenia w różnych jego okolicach były nierównomierne. Tak samo sprawa
odbudowy różnie postępowała w poszczególnych wsiach i miastach. Nieco
informacji o stanie odbudowy w powiecie gorlickim odnajdujemy w obszernym
artykule, który ukazał się pod koniec września 1918 roku, w wychodzącym w
Krakowie w latach 1893-1939 dzienniku, Głos
Narodu, gdzie czytamy: […] Niektóre
gminy polskie prawie już w zupełności się odbudowały. Wieś Łużna na 502
zniszczonych budynków prawie już wszystkie odbudowała. Również szybko
odbudowują się Wola Łużańska, Zagórzany, Biesna, Staszkówka, Turza, Rzepienniki
i.td. Także ruskie wsie zaczynają się w ostatnich czasach szybkiem tempem dźwigać
z gruzów […].Trudniej nieco przedstawia się sprawa w samych Gorlicach,
jakkolwiek i tutaj odbudowała się dość pokaźna ilość domów tak w śródmieściu
jak niemniej na przedmieściach, niepodlegających regulacji. Chodzi przecież o
odbudowę z gruntu całego miasta, które pożoga wojenna obróciła w perzynę. […][4]
Również ludzie, chętnie piszący listy do prasy poruszali w nich tematykę odbudowy. W tym miejscu przytoczę fragmenty kilku z nich, które ukazały się w tygodniku Piast, jednym z najpoczytniejszych pism na interesującym nas obszarze, będącym w tym czasie organem prasowym PSL ”Piast”. Jak pisał choćby jeden z mieszkańców wsi Długie w powiecie gorlickim, podpisujący się jako Szymon Chmiel w lipcu 1917 roku: […] Bieda u nas także z odbudową. Jednym odbudowali liche domy, które kosztują drożej, niż byłyby kosztowały dobre, porządne budynki, drudzy znowu dostali po paręset koron na odbudowę, innym wreszcie kazano się odbudować samym i obiecano pieniądze. Ludzie się odbudowali, zapożyczyli, a pieniędzy jak nie było tak nie ma[5]. […]
O odbudowie wspominają także już w roku 1918
mieszkanki wsi Staszkówka, która to miejscowość bardzo ucierpiała w początkowej
fazie wojny, szczególnie podczas walk z maja 1915 roku[6].:
O odbudowie nic się nie myśli. Ci, którym
się domy spaliły, popostawiali sobie stajenki na bydło i razem z bydłem
mieszkają, inni siedzą w szałasach. [...][7]
Z kolei w liście
z lipca roku 1918 anonimowy mieszkaniec Lipinek, w powiecie gorlickim, pisał: […]Dźwigamy się powoli z biedy i udręczenia
po inwazyi. Dzięki poparciu i pracy tutejszego kierownika szkoły, p.
Małopolskiego[8],
odbudowa spalonych domów idzie w szybkiem tempie, również większość świadczeń
nam już wypłacono.[9][…]
W tym samym
tygodniku Piast odnajdujemy również
notatkę ukazującą obraz zniszczeń szkół w powiecie jasielskim, z której
zacytuję krótki fragment: […] Wiele szkół
zniszczonych w czasie inwazyi, przyprowadzono jako tako do porządku: dachy
połatano, ściany naprawiano wybielono,
obejścia szkolne obwiedzione ogrodzeniem, niekiedy niestosownem, lecz dajacem
poznać dobrą wolę włościan i zrozumienie, że szkoła jest perłą wioski i należy
nad nią mieć opiekę i troskę. […][10]
Oprócz problemów
z odbudową, okoliczna ludność musiała się też zmagać z ciągłymi brakami aprowizacyjnymi.
Brakowało wszelkich artykułów podstawowej potrzeby, a szczególnie we znaki
dawały się problemy z aprowizacją żywnościową. Pisała o tym powszechnie ukazująca
się w Galicji prasa[11].
Braki artykułów
żywnościowych w Państwach Centralnych były tak bardzo odczuwalne, iż w drugiej
fazie wojny w wielu tytułach prasowych zamieszczano przepisy kulinarne,
zachęcające ludność do próby zastąpienia potrzebnych artykułów żywnościowych
łatwo dostępnymi substytutami.[12]
Problemy z aprowizacją żywnościową dodatkowo pogłębiła powódź, która nawiedziła te tereny w lecie 1918 r.[13]
Nędzę potęgowały
też niekończące się rekwizycje zwierząt i płodów rolnych.
Dodatkowo pewien
chaos polityczny, który wytworzył się w momencie rozpadu Austro-Węgier sprzyjał
wzrostowi przestępczości, a wykroczenia często popełniali organizujący się w
grupy dezerterzy. Zgnębienie wszystkimi trudnościami rzeczywistości końca
wojny, sprawiło, że w Galicji pojawiły się także samoistne wystąpienia ludności
na tle ekonomicznym.
Na te wszystkie
problemy bytowe ludności, nałożyła się jeszcze dodatkowo światowa pandemia grypy tzw. hiszpanki, która
przetoczyła się przez świat między 1918,a 1919 rokiem i pochłonęła w sumie więcej
ofiar niż działania wojenne Pierwszej Wojny Światowej. Pomimo cenzury i blokady
informacyjnej, w ukazującej się wówczas prasie znajdujemy liczne artykuły
obrazujące skalę zjawiska[14],
a także praktyczne porady jak ustrzec się choroby, oraz już w przypadku
zakażenia, jak z nią walczyć[15].
>>> CZĘŚĆ II >>>
>>> CZĘŚĆ II >>>
[1]
Ruiny i zgliszcza, [w:] Nowości Illustrowane, nr 46, Kraków 23
listopada 1918, s.4.
[2]
J. Pajewski, Historia powszechna
1871-1918, Warszawa 1999, s. 435.
[3]
Zniesienia cenzury dokonała Polska Komisja Likwidacyjna rezolucją z dnia 28
października 1918 r. L. Mroczka, Galicji
rozstanie z Austrią. Zarys monograficzny, Kraków 1990, s.57.
[4]
Odbudowa powiatu gorlickiego, [w:] Głos Narodu. Wydanie wieczorne, nr 217,
Kraków 27 września 1918, s.1.
[5]
Piast. Tygodnik polityczny, społeczny,
oświatowy, poświęcony sprawom ludu polskiego. Naczelny organ Polskiego
Stronnictwa Ludowego, nr 28, Kraków 15 lipca 1917, s.17.
[6]
J. Kirchmayer, Artyleria w bitwie pod
Gorlicami (2–5.V. 1915) (Studium artylerii armii), [w:] Przegląd artyleryjski, Zeszyt III i IV,
Warszawa 1938, s. 359; J. Centek, Szturm
pruskiej gwardii na Staszkówkę 2 maja 1915 r., [w:] Materiały z konferencji naukowej Znaki Pamięci III – śladami I wojny
światowej, 24.10.2009, pod red. M. Łopaty, Gorlice 2010.
[7]
Piast…, nr 11, Kraków 17 marca 1918,
s.15.
[8]Władysław
Małopolski – pracownik szkoły w Lipinkach od r. 1898. Od 1904 r. dyrektor
szkoły w Lipinkach. A. Karp, Lipinki.
Zarys dziejów, Tarnów 1992, s.133-134.
[9]
Piast…, nr 29, Kraków 21 lipca 1918,
s.13.
[10]
Jeszcze są tacy…, [w:] Piast…, nr 25, Kraków 22 czerwca 1918,
s.6.
[11]
Przykładowo: Kraków bez chleba, [w:] Naprzód,
nr 217, Kraków 1 października 1918, s.4.; Kraków bez chleba, [w:] Ilustrowany Kuryer Codzienny, nr 177, Kraków 1 października 1918, s.2 ; Brak nafty, [w:] Ilustrowany Kuryer Codzienny, nr 185,
Kraków 9 października 1918, s.5; Wygłodzenie
Galicyi, [w:] Ilustrowany Kuryer
Codzienny, nr204, 28 października 1918, s. 3; Zbiory i aprowizacya, [w:] Czas.
Wydanie wieczorne, nr 442, Kraków 5 października 1918, s.1;Krakowowi grozi wygłodzenie, [w:] Naprzód, nr 219, Kraków 3 października
1918, s.4; Nie będzie białego cukru, [w:]
Ibidem.
[12]
Przykładowe artykuły: Co jeść w razie głodu?, [w:] Piast…, nr23, Kraków 10 czerwca 1917, s.24;Mąka z szuwaru i sitowia, [w:] Ilustrowany Kuryer Codzienny, nr 151,
Kraków 3 czerwca 1917, s.5-6; Chleb z
grzybów, [w:] Ilustrowany Kuryer
Codzienny, nr 82, Kraków 24 marca 1917, s.2; Ryż z owsa, [w:] Ilustrowany
Kuryer Codzienny, nr 74, Kraków 16 marca 1917, s.7.
[13]
Katastrofa żywiołowa w Gorlickiem i
Grybowskiem, [w:] Piast…, nr 33,
Kraków 18 sierpnia 1918, s.12; Klęska
powodzi, [w:] Ibidem; Katastrofa,
[w:] Piast…, nr 34, Kraków 25
sierpnia 1918, s. 1.
[14]
Hiszpanka w Galicyi, [w:] Czas. Wydanie wieczorne, nr 458, Kraków
15 października 1918, s.2; Hiszpanka, [w:]
Piast…, nr 41, Kraków 13 października
1918, s.9; Epidemia „Hiszpanki” wzrasta, [w:]
Ilustrowany Kuryer Codzienny, nr 199,
Kraków 23 października 1918, s.4; Epidemia
Hiszpanki, [w:] Naprzód, nr 225, Kraków 10 października 1918, s.4; „Hiszpanka”, [w:] Gazeta Lwowska, nr 222, Lwów 1 października 1918, s.4.
[15]
Hiszpańska influenca uleczalna w 24
godzinach, [w:] Głos Rzeszowski, nr
39, Rzeszów 29 września 1918, s.1; Jak
leczyć Hiszpankę?, [w:] Naprzód, nr
217, Kraków 1 października 1918, s.4; Jak
leczyć influenzę hiszpanską?, [w:] Piast…,
nr 40, Kraków 6 października 1918, s.10. Serum przeciw hiszpance, [w:] Gazeta
Lwowska, nr 231, Lwów 11 października 1918, s.4.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz