Sprawa o kradzież blachy
W Jaśle rozegra się ciekawa sprawa przed sądem karnym. W r. 1901 oddał ks. Podgórski, proboszcz w Iwoniczu, roboty pokrycia blachą kościoła, klasztoru i szpitala Jonaszowi Sieflowi z Krosna. Według wskazówek Stiefla miał dostarczyć ks. Podgórski pół wagonu blachy. Tymczasem owe pół wagona blachy wyszło, a pokryto tylko część szpitala i klasztoru. Ks. P. musiał jeszcze dokupić blachy drugie pół wagonu, a i to nie wystarczyło i kościół dotąd niepokryty. Podobno musiał ks. P. raz jeszcze dokupować blachy u żydów w Rymanowie. [...] W zeszłym roku sprawa kradzieży blachy doszła do wiadomości sądu i toczyły się przeciw
Stieflowi dochodzenia o kradzież, których zaniechano. Dopiero z początkiem tego roku wydalony przez Siefla czeladnik, Moszkowitz, wykrył w sądzie, że Siefel zajeżdżał w nocy wozem do Iwonicza i blachę kradzioną i przechowywaną przez czeladników całemi pakami wywoził. Komisja sądowa stwierdziła brak pół wagonu blachy, wartości około 1000 koron. Prokuratorja wniosła przeciw Sieflowi i jego czeladnikom akt oskarżenia o kradzież brakującej blachy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz