Zachowano pisownię oryginalną. Źródło u autorów.
Biecz i jego zabytki.
Kościół Farny w Bieczu. (Rysował z natury A. Kamienobrodzki) |
Ktokolwiek zna Galicyą, ten niezaprzeczenie odda
pierwszeństwo, co do piękności okolicy, jej części zachodnio-południowej, czyli
powiatowi sandeckiemu. Niewdzięczna jednak przyroda, oraz zbyt górzyste
położenie, nie dozwoliły na rozwinięcie się w tych stronach rolnictwa, handlu i
przemysłu, i z tych też powodów nie ma w całej tej części Galicyi żadnego
miejsca zabudowanego, które by nazwę miasta nosić mogło. Są tam miasteczka
tylko, z których każde stanowi gromadę małych i mizernych domków, z jedną lub
dwiema z pośrodka wybiegającemi wieżami; lecz te miasteczka, mimo swej
maleńkości i ubóstwa, ważne dawnemi czasy odgrywały rolę, a w braku okazałych
gmachów, bogatych sklepów i różnych zakładów cechujących tegoczesne miasta,
mogą się poszczycić wielu budowlami i zabytkami z przeszłości.
Jednem z takich miasteczek jest Biecz, położony nad rzeką
Ropą, na trakcie głównym, łączącym ziemię sandecką z sanocką.
Początek i czas powstania miasteczka jest niepewny. Według
podań miejscowych, założycielem jego miał być niejaki Becz, straszny swojego
czasu w tych okolicach zbójca, którego pomnik w kościele farnym pokazują. Inne
podania wywodzą nazwę Biecza od Biesów, narodu pod Bieszczadami żyjącego, coś
pewnego w tym względzie trudno jest powiedzieć, nie ma bowiem materyału, w
którym by jakie wskazówki naprowadzające na istotny stan rzeczy znaleźć można.
Archiwum bieckie w roku 1775 zupełnemu prawie uległo zniszczeniu; za staraniem
rządu austryackiego zebrano jedynie ocalone resztki i umieszczono je w bibliotece
klasztoru o.o. bernardynów we Lwowie, gdzie milionom móli dostały się na
pastwę.
Biecz jest miejscem urodzenia Marcina Kromera, biskupa
warmińskiego, słynnego kronikarza, statysty i geografa w wieku XVI.
Dawniej to miasto miało być handlowne i bogate, obdarzane
przywilejami jakie tylko Kraków posiadał. Z tego powodu, oraz dlatego, iż na
swą rozległość stosunkowo wiele kościołów posiadał, nadano wtedy Bieczowi
przydomek: „Parva Cracovia.”
Kościołami temi były: kościół farny, klasztór o.o.
reformatów (jeden z najbogaciej uposażonych klasztorów w Galicyi) , św. Ducha i
św. Piotra, św. Barbary, klasztor p.p. bosych i jeszcze jeden pomniejszy. Z
tych sześciu kościołów pozostały tylko dwa pierwsze, z których kościół farny ze
wszech względów na bliższą uwagę zasługuje.
Zbudowany w stylu gotyckim r. 1303 (?), mieści w sobie kilka
pomników i portretów starostów bieckich; przyozdobiony pięknemi robotami
snycerskiemi.
Ząb czasu i opieszałość proboszczów byłyby zapewne po dziś
dzień tę piękną budowę zamieniły w ruinę, gdyby teraźniejszy proboszcz, ks.
Tomasz Jaszczur, gorliwością i zabiegami swemi nie był jej ochronił od
grożącego upadku. Restauracya idzie wprawdzie wolno; lecz niedziw, fundusze
bowiem wpływają po największej części ze składek; koszta reparacyi wynoszą już
do dwudziestu tysięcy zł. w. a., a jeszcze wiele potrzeba do ukończenia
przedsięwziętego dzieła.
Oprócz tych dwóch wspomnianych kościołów, zwracają uwagę
zwiedzającego to ustronie podtatrzańskie: wieża ratuszowa, w której dawniej
kaci cech swój mieli; dom rodzinny Kromera, będący tu w wielkiem poszanowaniu,
mieszkanie dawne starostów bieckich i resztki baszt i murów obronnych.
Dziś miasteczko
Biecz, puste, brudne, z napół walącemi się domami, pośród których grobowa
panuje cisza, przerywan niekiedy tylko żałosnemi dźwięki dzwonów kościoła,
przedstawia oczom wędrowca smutny widok zaniedbania i upadku.
A.K.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz