Zachowano pisownię oryginalną. Źródło u autorów.
Doktorowi sztabowemu przynosi jego służący kaczkę świeżo
zabitą, która aż prosi się na patelnię. Doktór pyta się służącego, skąd wziął
taki smaczny kąsek.
- A to – powiada chłopak – gdy jechał furgon, to kaczka
wpadła pod przednie koła, wyciągnąłem ją no i jest.
Doktór, zadowolony z kolacyi, o jaką trudno na froncie,
kazał usmażyć nieszczęsną ofiarę wojny i zaprosił oficerów baterii na kolacyę.
Oficerowie doszli do przekonania, że należałoby i szczęśliwego znalazcę
poczęstować. Chłopak przyszedł, ale gdy mu wkładano porcyę do menażki, zaczął
drapać się w głowę i powiedział:
- O, to za dużo… bo, jako melduję posłusznie, i pod tylne
koła furgonu wpadła także kaczka…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz