Kto się w opiekę poda panu swemu
Powieść z r.1706.
/fragment/
Miasto Biecz, w obwodzie
Jasielskim leżące, jestto stare miasto. Kronikarz pewien nazwał je stolicą
królestwa Bieszczadów; drugi nadał miastu temu tytuł parva Cracovia, z tej przyczyny, iż handlem i bogactwem
mieszczan równało się niemal z Krakowem.
Był czas, kiedy ściana ratusznej wieży nosiła infułę biskupią. Władysław
Łokietek starł jej wizerunek berłem swojem żelaznem i Biecza imię dorzucił do
skarbcu królów. Odtąd Biecz miastem został grodowem, i pomnożył senatorską izbę
o jedno krzesło. Fr. Zeleński ostatnim był kasztelanem bieckim. Nie małą sławę
pozyskało z tej miary, iż było miejscem urodzenia Kromera, warmińskiego
biskupa, kronikarza polskiego, idącego o prym
z poganem Liwiuszem. Spaniałą ujrzysz tam farę, miedzą pobitą, staraniem i
nakładem ks. Kapszewicza, kanonika tarnowskiego, oficyjała i proboszcza
bieckiego. Dawniej były i klasztory, i murowane kamienice; dzisiaj do ich ruin
stanęły w rzędzie równej ulicy liche drewniane chatki, nibyto drobne wnuczęta,
tulące się do starych dziadów swoich i babek, nibyto odziomki, wyrastające z
dębów poprzewracanych i spruchniałych. Na rynku stoi ratusz dawny, miał prawo
miecza; relikwija prawa tego pozostała
jeszcze, miecz stępiały na barkach złodziei i cyganów, dzisiaj rdzewieje. Dalej
idąc, nie ujdzie oka twojego zamek grodowy, pusty; wielkiemi jego oknami bez
szyb, i wrotami bez podwoi, wejdzie myśl twoja, jakoby bramą otwartą do
przeszłości; a znalazłszy w niej pustki, cichość i rumowisko, gołębim płaczem
zatęskni smutna.- Przecież ruiny spaniałe stoją na szczycie wysokiego pionowo
się wznoszącego pagórka, którego stopa zanurzona w rzecze Ropie.
Widok na zamek, dziwne uczynił
na nie wrażenie, kiedym patrzał nań z niziny, z drugiego rzeki brzegu. Ściana
zamku podobną mi się zdała do oblicza starca, w którego oczach nie gra gwiazda
życia, i serce puste; żadnem nie zamieszkane uczuciem. Obraz ściany zamkowej
odbijał się w zwierciedle rzeki, i zdawało się, że to wisząca u starej twarzy
broda i chwieje się i rusza swym włosem.
Biecz jest miastem wczorajszem,
a jego mieszkańcy dzisiejsi tyle wiedzą o korzeniach jego, głęboko w przeszłość
zakopanych, i tyle wiedzą o wysokości jego sławy, ile mech porstający korę
starej lipy, wie o lipie.
Adam Gorczyński - pierwsze wydanie 1838
OdpowiedzUsuńWcześniej opowiadania Jadama lub Jadama z Zatora, bo obu tych pseudonimów używał artysta można było przeczytać w prasie. W jednej z gazet opowiadanie to ukazało się w roku 1835. Zresztą w twórczości Adama Gorczyńskiego odnajdujemy więcej opowiadań z związanych z naszym regionem i już w niedługim czasie na łamach naszego bloga opublikujemy kolejne z nich
Usuń