Z pstrągów do hodowli szczególnie nadawała się odmiana tęczowa, która przywędrowała do nas z USA na przełomie XIX/XX w., natomiast miejscowe górskie rzeki i strumyki od zawsze obfitowały w rodzimego pstrąga potokowego. O obfitości rzek ówczesnego cyrkułu jasielskiego, wchodzącego wraz z pozostałą częścią Galicji w skład Austro-Węgier, może świadczyć taki wycinek pewnej relacji z roku 1811 (zachowano pisownię oryginalną):
" W naszych z gór płynących strumieniach, żyią pstrągi; w naszych rzekach znayduią się szczupaki i okonie; węgorze poławiaia się w znaczney ilości w Jasiełce, a w Wisłoku sumy; iednakże rybołowstwo dzieie się tutay bez zadney sztuki; więcirz i wędka, są wszystkiemi narzędziami, przez które przypadkiem zdarzy się łapiącemu coś schwytać." (źródło u autorów)
Szlachta natomiast bardziej celebrowała połowy, szczególnie te które odbywały się w wigilijne poranki. Ale o tym napiszemy może bliżej Wigilii.
"Pański" pstrąg smażony na maśle i skropiony cytryną:
Średniej wielkości pstrąga najlepiej złapanego samemu, bądź ostatecznie kupionego w sklepie wypatroszyć i odciąć głowę, ogon oraz płetwy. Umyć. Wnętrze i skórę nasmarować masłem ( w brzuchu można zostawić kilka jego płatków), natrzeć solą, pieprzem i dowolnymi przyprawami (szczególnie polecamy rozmaryn). Na patelni rozpuścić trochę masła i smażyć pstrąga, aż mięso będzie białe, a skóra przyrumieniona. Podawać z plasterkami cytryny, bądź skropić rybę sokiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz